Nierzadko bywa tak, że właściciel przyszłej firmy musi podjąć decyzję mając do wyboru kilka nazw. Równie ciekawych, przekonujących, spełniających najważniejsze oczekiwania.
Musi wybierać między estetyką nazwy, a jej znaczeniami, brzmieniem a budzonymi przez nią skojarzeniami, wreszcie między emocjami, jakie rodzi a źródłosłowem. To nie jedyne dylematy. Oto kilka równie ważnych, choć zdecydowanie rzadziej analizowanych.
Nazwisko? A może imię i nazwisko w nazwie firmy?
Prześledźmy taki oto przykład. Wiele marek wzięło swe nazwy od imienia lub nazwiska właściciela. I nic dziwnego. Nazwy rodowe wydają się słuszne wszędzie tam, gdzie tradycja, wyjątkowe talenty, autorytet, wiedza, doświadczenie właściciela odgrywa szczególną rolą.
Najczęściej spotkamy je w branży kosmetycznej, spożywczej, jubilerskiej (czy szerzej dóbr luksusowych), designerskiej.
Już pobieżny przegląd nazw rodowych uświadamia, że zdecydowanie częściej są oparte na nazwisku. Nawet intuicyjnie wydaje się to słuszne. Nazwa jest krótsza i brzmi swojsko. Ale nie na tyle swojsko i konkretnie, by można ją było posądzić o fraternizację (nietaktowną, nadto bezpośrednią i bezceremonialną próbę „zbratania się”, przypodobania odbiorcy).
Dla odbiorców nie znających osoby, która użyczyła swojego nazwiska, nazwa będzie także o wiele pojemniejsza znaczeniowo. Użycie imienia i nazwiska automatycznie powoduje wywołanie obrazów antropomorficznych, co nie zawsze jest pożądane.
Choćby ze względu na potencjalny dysonans między „płcią produktu” a płcią sugerowaną przez nazwę. Dla przykładu, na rynku polskim, wkładki higieniczne oznaczone imieniem i nazwiskiem Sir Lionel Winsdor prawdopodobnie nie wzbudzą zaufania. Oznaczone samym nazwiskiem Winsdor zyskają większą przychylność kobiet.
Warto także się zastanowić, na ile postać ludzka symbolicznie, kulturowo odpowiada oferowanym produktom. Zadajmy sobie pytanie, czy człowiek będzie najlepszym uosobieniem marki? Często nim nie jest. Dlatego środek do czyszczenia rur bardziej przekonuje, gdy nazywa się Kret niż, gdyby nazywał się Andrzej Kret.
Ponadto, istnieje ryzyko przylgnięcia do nazwy niepożądanych znaczeń i skojarzeń związanych ze zbieżnością imion i nazwisk. Zbieżność samego nazwiska łatwiej jednak wytłumaczyć pomyłką niż zbieżność imienia i nazwiska.
Jaką metodą wybierzemy metodę głosowania
Częstym dylematem jest także konieczność rozstrzygnięcia w jaki sposób nazwa powinna być wybrana. Indywidualnie, przez właściciela? A może gremialnie, przy pomocy jego współpracowników, rodziny, przyjaciół i znajomych?
Od razu rozstrzygnijmy – otóż ani jedna, ani druga metoda nie jest pozbawiona wad. W pierwszym przypadku, możemy paść ofiarą własnych nazewniczych lęków, uprzedzeń. Niezdrowego lub skromnego krytycyzmu. Nieznoszących alternatywy preferencji.
W drugim przypadku, wprawdzie otwieramy się na opinie z zewnątrz, ale wciąż nie są to opinie naszych przyszłych klientów. Pamiętajmy, że rodzina, współpracownicy, znajomi będąc uwikłanymi w projekt, w relacje zawodowe, towarzyskie, emocjonalne mogą oceniać nazwę życzeniowo. Zgodnie z tym, jak wyobrażają sobie pożądaną odpowiedź.
Wynika to z zjawiska argumentum ad verecundiam, w którym pełniąc rolę przełożonego, partnera, przyjaciela występujemy w roli swoistego autorytetu, z którym lepiej nie dyskutować, którego lepiej nie podważać. Bądź osoby, której lepiej schlebiać, której lepiej nie zrażać do siebie.
Prosząc o pomoc bliskich ryzykujemy, że do głosu dojdą czynniki trzeciorzędne, osobiste, zniekształcające właściwy wybór propozycji.
Vox populi, vox Dei?
Jeśli nie własny gust, nie wskazówki pracowników, rodziny i przyjaciół, to może należy spytać o zdanie losowo wybrane osoby? Niestety, to także nie jest metoda idealna. Choć na pewno jest obarczona mniejszymi ryzykami.
Pamiętajmy, że nazwa firmy nie ma się podobać każdemu (nota bene nie ma takich nazw, które nie miałyby swoich antyfanów). Nazwa, która podoba się każdemu prawdopodobnie – jako wynik szkodliwego kompromisu – będzie nazwą jałową, nie budzącą emocji, pozbawioną osobowości, perswazyjnej siły.
Wyrazista nazwa firmy jest zawsze nazwą mającą zwolenników oraz przeciwników. Będzie skuteczna, gdy jej zwolennikami będą jednocześnie klienci firmy. Jej przeciwnicy, jeśli nie należą do targetu, są już tylko lojalną, ale pozbawioną znaczenia opozycją.
Absolutyzowanie negatywnych opinii, lęk przed ich pojawieniem się nie powinien sabotować wyboru.
Należy założyć, że każda nazwa potencjalnie może rodzić sprzeczny z naszymi założeniami odbiór. W szczególności, gdy marka nią oznaczona “narazi się” osobom postronnym, zaliczy wizerunkową wpadkę. Ofiarami nazewniczego adbustingu padały nawet największe koncerny. Taki jest koszt komunikacji międzyludzkiej.
Jaki mamy wybór?
Najlepszą metodą, ale jednocześnie najdroższą, najbardziej czasochłonną, wymagającą zaangażowania zewnętrznych firm jest zbadanie odbioru nazwy w grupach fokusowych.
Alternatywą dla profesjonalnych badań jest skorzystanie z internetowej ankiety. Za jej pomocą także dotrzemy do grupy celowej, poznamy jej nastawienia. Przy czym, wyniki będzie można uznać za wiążące tylko w sytuacji, gdy autor ankiety zaprojektował ją zgodnie z metodologią badań ankietowych.
Dobry
- 10 propozycji nazw (2 x 5)
- Nazwy z wolną domeną -.PL
- Pierwsza transza w 72 h
- Nazwy unikalne, łatwe do przeliterowania, zapamiętania, eufoniczne
Lepszy
- 20 propozycji nazw (4 x 5)
- Nazwy z wolną domeną -.PL
- Pierwsza transza w 48 h
- Nazwy unikalne, łatwe do przeliterowania, zapamiętania, eufoniczne
Najlepszy
- Nieograniczona ilość propozycji
- Nazwy z wolną domeną -.PL
- Pierwsza transza w 24 h
- Nazwy unikalne, łatwe do przeliterowania, zapamiętania, eufoniczne
- Co to jest naming?
Naming, to nic innego jak nazewnictwo firm, marek, produktów i coraz częściej postaci (np. brand hero), światów (np. w ramach storytellingu). Bez profesjonalnej, dobrze brzmiącej, adekwatnej, chwytliwej nazwy trudno prowadzić biznes z sukcesami.
Nazwa firmy, produktu, usługi, marki jest reklamą. Służy identyfikacji produktu, pozwala się wyróżnić i przekonać nabywców do zakupu. Odpowiada także za wyobrażenia, jakie w sposób automatyczny uruchamiamy czytając ją lub słysząc.
- Ile trwa stworzenie nazwy?
Średni czas zakończenia projektu wynosi 14 dni. Przy czym, udzielenie szybkiej i wyczerpującej informacji zwrotnej znacząco przyspiesza osiągnięcie celu.
- Jak przebiega tworzenie nazwy?
Kreacja nazwy firmy, produktu, usługi jest procesem. Prace nad nazwą rozpoczynają się w dniu podpisania i przesłania skanu umowy oraz potwierdzenia dokonania przelewu.
- Kiedy następuje płatność?
Usługa tworzenia propozycji nazw płatna jest “z góry”, po podpisaniu umowy, na podstawie rachunku.
- Od czego zaczyna się współpraca?
Od podpisania umowy, opłacenia rachunku oraz przesłania szczegółowych odpowiedzi na pytania dotyczące kryteriów formalnych, oczekiwań oraz celów.
- Czy propozycje nazw będą miały wolną domenę?
Tak. Wszystkie nazwy sprawdzane są pod kątem dostępności domeny -.PL.
Dostępność innych domen jest dodatkowo odpłatna – wysokość dopłaty jest określana indywidualnie w zależności od poziomu złożoności projektu nazewniczego. - Czy wszystkie propozycje nazwy będą unikalne?
Tak. Wszystkie propozycje są sprawdzane pod kątem ich unikalności.
Nazwy, które już funkcjonują na rynku nie są przedstawiane. - Kiedy otrzymam pierwszą transzę propozycji nazwy?
Pakiet Dobry – po 3 dniach roboczych.
Pakiet Lepszy – po 2 dniach roboczych.
Pakiet Najlepszy – w ciągu 24 godzin. - Ile propozycji jest w każdej transzy?
W każdej transzy przesyłam po 5 propozycji.
- Czy możemy podpisać NDA?
Oczywiście 😉
- Czy możliwe jest stworzenie architektury nazewniczej?
Tak.
- Czy przesłane propozycje nazwy będą miały opis?
Na życzenie klienta mogę przygotować opis nazwy.